Po kilku dniach objeżdżania XTka zauważyłem kilka niedoskonałości, a to jarzmo przedniego zacisku przestało współpracować ,ładowanie stało się historia, a sprzęgło jakby smarowane masłem dziwi się kiedy proszę o współpracę, myślicie że się zmartwiłem? ,nie, ale kiedy Adi jadąc za mną stwierdził że zostawiam 2 ślady.. o to powód do przemyśleń, jedzie do przodu, nie dymi i pali od kopa, to rekompensata krzywej ramy i ślizgającego sprzęgła.
Wyrosłem już z etapu polerowania szmatką szprych i chuchania na chromy, byle przed siebie i byle dalej.
przed nami operacja południe w Bielsku Białej (czyli w domu), myślę że dwie noce w garażu i sprzęgło wróci do normy, a z 4 centymetrowym wygięciem główki ramy da się żyć.
Jednym słowem, co nas nie zabije to nas wzmocni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz